Search

Od czterech lat jest wolontariuszem WOŚP. "Ktoś wrzucił 100 zł za prominentnego polityka PiS" - Gazeta.pl

Marcin Kozłowski, Gazeta.pl.: Kwestujesz w swoim rodzinnym mieście?

Bartek Kowalski, wolontariusz WOŚP: Za każdym razem staram się być w innym miejscu, w tym roku padło na Poznań.

Dlaczego akurat tam?

Zapisy wolontariuszy WOŚP ruszają wcześnie, już w listopadzie. System działa tak, że albo zgłaszam się do sztabu, albo elektronicznie. Problem polega na tym, że jest 120 tys. miejsc i one szybko się zapełniają. Najwygodniejszą formą jest forma rejestracji elektronicznej. W tym roku Poznań zauważyłem jako pierwszy i tak już zostało.

Jaki cel sobie postawiłeś?

Jeśli zbiorę 2 tys. zł, to fajnie, a jeśli powyżej 3 tys. - świetnie.

Ile zebrałeś w poprzednich latach?

Najwięcej 4 lata temu w Bydgoszczy - 2915 zł bez grosza, rok później w Warszawie - 1083 zł, a w ubiegłym roku 2060 zł, także w stolicy. Kwestowałem za każdym razem średnio 12-14 godzin.

A jednocześnie jesteś osobą niepełnosprawną, masz problemy z poruszaniem się.

Każdy wolontariusz kwestuje dobrowolnie, nikt nikogo do niczego nie zmusza. Kwestowanie to dla mnie frajda, przez cały rok nie widzę tylu uśmiechniętych twarzy, ile mija mnie w trakcie finału WOŚP.

Nie zawsze jest przyjemnie, bo przecież finały odbywają się w styczniu i bywa naprawdę chłodno. Robię sobie przerwy, ale nigdy nie zjeżdżam do domu, bo to może być źle odebrane. Cały czas jestem widoczny, mam identyfikator, chętni mogą więc wrzucać pieniądze do puszki nawet w trakcie mojej przerwy obiadowej.

>>> Jak wyglądały początki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy?

Są jakieś metody na to, by zebrać jak najwięcej pieniędzy?

Na ostateczną kwotę wpływa naprawdę wiele czynników: pogoda, temperatura, liczba wolontariuszy w terenie, a także to, czy niedziela jest handlowa, czy nie.

Zauważyłem, że ludzie zwracają uwagę na wygląd wolontariuszy, więc im bardziej wolontariusz jest widoczny, tym lepiej. Można założyć czapkę św. Mikołaja, obkleić się serduszkami. Widziałem kiedyś wolontariusza przebranego za polarnego niedźwiedzia.

No i dobrze jest wybierać zatłoczone miejsca, np. w pobliżu miejskiego rynku. W Warszawie kwestowałem w galerii handlowej. To była niedziela, sklepy były wtedy zamknięte, ale działało kino, więc było tam sporo ludzi.

A nie jest tak, że im tłoczniej, tym trudniej? Przecież w takie miejsca ściągają też inni wolontariusze.

To nie zawsze jest takie oczywiste. Wyobraź sobie, że kwestując w Bydgoszczy, spotkałem na głównej ulicy po godz. 16 osobę, która ucieszyła się, że mnie zobaczyła, bo nie minęła wcześniej żadnego wolontariusza. Jak to możliwe? Nie wiem, tego dnia z puszkami WOŚP chodziło po mieście tysiąc osób.

Poza tym, ludzie często wolą wrzucić mniej pieniędzy, ale do wielu puszek. W jednej z galerii w Warszawie spotkałem osobę, która każdemu wolontariuszowi wrzucała po 20, 30 groszy. To bardzo fajne rozwiązanie, bo nawet taka kwota motywuje wolontariusza.

Nie konkurujemy między sobą, każdemu przecież zależy na tym, by finalna kwota była jak największa. Uśmiechamy się do siebie, rozmawiamy, życzymy sobie miłego dnia.

Czego wolontariuszowi nie wolno?

Fundacja prosi, by samemu nie podchodzić do ludzi. Po to jako wolontariusz mam identyfikator i puszkę, by każda chętna osoba mogła mnie odnaleźć i wrzucić pieniądze. Nie ma potrzeby namawiania kogokolwiek, poza tym, to może się obrócić przeciwko wolontariuszowi.

Jako wolontariusz powinienem być też apolityczny. Kiedyś jedna z osób wrzuciła do mojej puszki 100 zł, a potem wróciła po 2 minutach i dorzuciła kolejną stówę "za prominentnego polityka Prawa i Sprawiedliwości". Nie wypadało mi tego komentować w żaden sposób, więc po prostu podziękowałem.

Zdarzają się nieprzyjemne sytuacje? Oberwałeś kiedyś "za Owsiaka"?

Nie, na szczęście nigdy nic takiego mnie nie spotkało.

Kilka razy zostałem tylko poproszony o wylegitymowanie i pokazanie przed oczami identyfikatora z hologramem, co jest oczywiście zrozumiałe.

Czasem bywa za to dość zabawnie. Raz musiałem wrócić do sztabu, żeby wymienić puszkę. Wszystko przez to, że podeszła do mnie pani z dzieckiem i mieli woreczek pieniędzy. Zaczęli je wrzucać, grosz po groszu. Uzbierało się pół puszki, była dość ciężka, więc potrzebowałem nowej.

Jak podchodzisz do krytycznych komentarzy wobec WOŚP?

Nie zwracam na nie uwagi. Fundacja publikuje raporty, z których jasno wynika, jaki sprzęt został zakupiony, gdzie trafił i za jaką kwotę. Wszystko można sobie łatwo sprawdzić w internecie. Nie mam żadnych wątpliwości, że zbierane przeze mnie pieniądze naprawdę są przeznaczane na zakup sprzętu.

Let's block ads! (Why?)


https://news.google.com/__i/rss/rd/articles/CBMid2h0dHA6Ly93aWFkb21vc2NpLmdhemV0YS5wbC93aWFkb21vc2NpLzcsMTE0ODgzLDI1NTc0NjQwLG9kLWN6dGVyZWNoLWxhdC1qZXN0LXdvbG9udGFyaXVzemVtLXdvc3Ata3Rvcy13cnp1Y2lsLTEwMC5odG1s0gF2aHR0cDovL3dpYWRvbW9zY2kuZ2F6ZXRhLnBsL3dpYWRvbW9zY2kvNywxMTQ4ODMsMjU1NzQ2NDAsb2QtY3p0ZXJlY2gtbGF0LWplc3Qtd29sb250YXJpdXN6ZW0td29zcC1rdG9zLXdyenVjaWwtMTAwLmFtcA?oc=5

2020-01-12 13:46:00Z
CBMid2h0dHA6Ly93aWFkb21vc2NpLmdhemV0YS5wbC93aWFkb21vc2NpLzcsMTE0ODgzLDI1NTc0NjQwLG9kLWN6dGVyZWNoLWxhdC1qZXN0LXdvbG9udGFyaXVzemVtLXdvc3Ata3Rvcy13cnp1Y2lsLTEwMC5odG1s0gF2aHR0cDovL3dpYWRvbW9zY2kuZ2F6ZXRhLnBsL3dpYWRvbW9zY2kvNywxMTQ4ODMsMjU1NzQ2NDAsb2QtY3p0ZXJlY2gtbGF0LWplc3Qtd29sb250YXJpdXN6ZW0td29zcC1rdG9zLXdyenVjaWwtMTAwLmFtcA

Bagikan Berita Ini

Related Posts :

0 Response to "Od czterech lat jest wolontariuszem WOŚP. "Ktoś wrzucił 100 zł za prominentnego polityka PiS" - Gazeta.pl"

Post a Comment

Powered by Blogger.