Search

Doradcy Trumpa najwyraźniej uznali, że PiS może nie utrzymać władzy - Gazeta Wyborcza

Bartosz T. Wieliński: Dlaczego Donald Trump nagle odwołał wizytę w Polsce?

Ryszard Schnepf: Źle się stało. Stracilismy szansę, by w polskiej stolicy amerykański prezydent powiedział jak ważna jest demokracja i praworządność. Jego wystąpienie byłoby też ważne dla jedności NATO.

Ryszard SchnepfRyszard Schnepf fot. Albert Zawada/AG

Poruszamy się na gruncie spekulacji. Nie sądzę jednak, że odwołanie przez Trumpa wizyty to dowód na lekceważenie przez niego rocznicy wybuchu II wojny światowej. Data 1 września jest ważna także dla USA. Nie lekceważyłbym huraganu Dorian, który zbliża się do wybrzeży USA i ma w poniedziałek uderzyć we Florydę. W USA huragany powodują katastrofy o skutkach, które w Polsce trudno sobie wyobrazić.

Być może za decyzją prezydenta stała chłodna kalkulacja polityczna. Być może w Waszyngtonie powstało przekonanie, że utrata władzy przez PiS po nadchodzących wyborach jest możliwa. Obecność prezydenta USA w każdym kraju, a zwłaszcza w Polsce, to silne wsparcie dla rządzących. Analitycy pracujący dla Białego Domu uznali, że prezydent nie powinien tego robić.

Nic na to nie wskazuje. PiS w sondażach prowadzi.

– Ale może to jest nasze wrażenie, a amerykańskie analizy pokazują coś innego? Biały Dom ma sztab ludzi, ekspertów od marketingu politycznego, którzy monitorują sytuację w wielu krajach świata. Mają świetne informacje przysyłane przez dyplomatów na miejscu. Opcję, że PiS może stracić władzę, biorą pod uwagę.

Amerykańskie związki z Polską mają długofalowy charakter. Gdyby faktycznie PiS przegrał, podjęcie pewnych tematów z nowym rządem byłoby trudne, gdyby wizyta miała miejsce.

Od dwóch tygodni dochodziły do nas sygnały, że Amerykanie mają co do wizyty w Polsce wątpliwości. Rozważali inne scenariusze, skracali program. Odwołano wizytę w bazie lotniczej w Powidzu, co dziwiło, bo przecież wzmocnienie sił amerykańskich w Polsce miało być głównym tematem wizyty

O tym, że Trump przyjedzie do Polski w środku kampanii wyborczej, było wiadomo, gdy przygotowywano wizytę. Wówczas Amerykanom to nie przeszkadzało.

– Amerykańscy politycy wysokiego szczebla do tej pory trzymali się zasady, by nie składać wizyt podczas kampanii. Najwyraźniej na początku było przekonanie, że zwycięzca jest pewny. Rozsądny kraj planuje politykę zagraniczną w różnych wariantach. Ale sytuacja jest dynamiczna. Przecież informacje o tym przerażającym procederze farmy trolli w ministerstwie sprawiedliwości i o innych sprawkach rządu PiS wychodzą poza granice Polski. Amerykańscy dyplomaci śledzą rozwój sytuacji, przekazują informacje i sugerują władzom pewne kroki. To stąd może wynikać powściągliwość w okazywaniu poparcia rządowi PiS przez Trumpa. To pragmatyczna decyzja.

Gdy PiS jednak wygra wybory, wszystko wróci do normy?

– Tak. Wygładzenie tego zgrzytu będzie dziennie proste. Nie mamy do czynienia z prawdziwie partnerskimi stosunkami. Myślę, że wystarczy, by Trump poklepał prezydenta Dudę po plecach, by PiS był zadowolony.

Rząd PiS prowadzi wyraźnie proamerykańską politykę, a prezydent wykazuje wręcz uległość wobec Trumpa. Tymczasem Amerykanie czynią Polsce afronty: był bojkot Dudy związany z nowelizacją ustawy o IPN, były żądania sekretarza stanu ws. zwrotu pożydowskiego mienia, teraz prezydent odwołuje przyjazd...

– Nasze stosunki nigdy nie były równe, ale uważam, że Polska ma potencjał, by w relacja z USA realizować własne interesy i zachowywać się w godny sposób. Nie ma przecież sprzeczności między byciem aktywnym członkiem Unii Europejskiej, członkiem NATO i dobrym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. No chyba, że ktoś chce sprzeczności wywołać i widzi rolę Polski jako narzędzie do siania chaosu i niszczenia jedności. Ale tej roli Polska nie powinna się podejmować, za to sama się szanować. Wtedy i amerykańskie środowiska polityczne szanowałyby nas bardziej.

Radziłbym naszym dyplomatom przyjrzeć się, jak prezydent Francji Macron rozegrał Trumpa na szczycie G7 w Barritz. Uniknął konfliktów, ale pokazał przy tym podmiotowość swojego kraju. Trump wyjechał ze szczytu zadowolony, chwaląc gospodarza, mimo że Macron zaprosił na szczyt szefa irańskiej dyplomacji, nie uzgadniając tego z Amerykanami.

Można więc zachowywać się inaczej – nie być w relacjach z USA jedynie uległym klientem.

Let's block ads! (Why?)


https://news.google.com/__i/rss/rd/articles/CBMiZGh0dHA6Ly93eWJvcmN6YS5wbC83LDc1Mzk5LDI1MTM3NzI0LGRvcmFkY3ktdHJ1bXBhLW5hand5cmF6bmllai11em5hbGktemUtcGlzLW1vemUtbmllLXV0cnp5bWFjLmh0bWzSAQA?oc=5

2019-08-30 12:18:18Z
52781819381597

Bagikan Berita Ini

Related Posts :

0 Response to "Doradcy Trumpa najwyraźniej uznali, że PiS może nie utrzymać władzy - Gazeta Wyborcza"

Post a Comment

Powered by Blogger.