
Sądy opierały się na art. 138 kodeksu wykroczeń, który brzmi: „Kto zajmując się zawodowo świadczeniem usług (...), umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny”. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro złożył kasację do Sądu Najwyższego, domagając się uniewinnienia mężczyzny. Ale SN ją oddalił (ostatecznie drukarz został uznany za winnego, ale sąd odstąpił od wymierzenia kary).
- Ufam, że Trybunał Konstytucyjny naprawi stan rzeczy polegający na zmuszaniu obywateli do wykonywania usług, które są sprzeczne z ich wartościami - wyrażał wówczas nadzieję Ziobro. Bo już wcześniej zaskarżył do TK przepis, na mocy którego skazano drukarza.
W środę TK orzekł, że przepis przewidujący karę za odmowę wykonania usługi jest niezgodny z art. 2 konstytucji. Mowa w nim o tym, że Polska „jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”.
- Wolności ograniczane przez art. 138 nie są mniej ważne niż ochrona przed dyskryminacją - wskazywał sędzia sprawozdawca Mariusz Muszyński. Jak dodawał, ochrona konsumentów może być regulowana metodami mniej ingerującymi.
W pozostałych częściach TK zdecydował się sprawę umorzyć. We wniosku Ziobro podnosił bowiem również, że przepis narusza przepisy ustawy zasadniczej mówiące o tym, iż „każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii”, zaś „społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej”.
TK miał ogłosić wyrok już w kwietniu, co zapowiedział w czasie ataku przedstawicieli obozu władzy i sprzyjających mu mediów na osoby LGBT. Tamto posiedzenie zostało jednak odwołane. Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar wnioskował bowiem o wyłączenie z pięcioosobowego składu orzekającego dwóch sędziów dublerów, a więc osób wybranych na prawidłowo wcześniej obsadzone miejsca w Trybunale. Chodziło o Mariusza Muszyńskiego i Jarosława Wyrembaka.
W przypadku tego ostatniego RPO wskazywał dodatkowo na inną przyczynę: „Brak jego bezstronności w rozpatrywanej sprawie - bo zajął już w niej stanowisko”. W nowym składzie Wyrembaka zastąpił wybrany do Trybunału w tym roku Wojciech Sych. Muszyński jednak pozostał.
Zdanie odrębne do wyroku wyrazili właśnie Sych oraz Leon Kieres - jedyny w składzie sędzia wybrany nie przez Sejm obecnej kadencji. - Art. 138 jest przepisem spełniającym zasadę proporcjonalności wynikającą z art. 2 konstytucji. Jego usunięcie osłabi i tak niedoskonały system ochrony osób dyskryminowanych - wskazywał Kieres. Jak dodawał, wyrok, uwzględnia tylko perspektywę usługodawcy, który i tak ma uprzywilejowaną pozycję. - Wydaje mi się, że TK stracił z pola widzenia drugą stronę, czyli usługobiorcę - mówił.
Już wcześniej - w stanowisku przesłanym Trybunałowi - RPO pisał, że kwestionowany przepis jest „jedynym skutecznym środkiem ochrony przed niezgodną z prawem dyskryminacją w dostępie do usług, polegającą na odmowie świadczenia usługi ze względu na cechę osobistą klienta”. Przywoływał przykłady podobnych spraw, które znalazły finał przed sądem. Wśród nich: właściciela sklepu z używaną odzieżą, który zakazał wejścia do sklepu osobom z wózkami dziecięcymi.
- Teraz wszystkie tego typu sprawy, w których zapadły już wyroki uznające usługodawców winnymi, będą podlegały wznowieniu, a wyroki zapewne zostaną uchylone. Również w tak oczywistych i zasługujących na dezaprobatę ze strony państwa przypadkach, jak niewpuszczenie do sklepu osoby na wózku czy osoby niewidomej z psem asystującym - mówi „Wyborczej” Jarosław Jagura, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- To sygnał wysyłany obywatelom, że takie przypadki to prywatna sprawa pokrzywdzonych, którym zostaje kosztowne i bardziej angażujące postępowanie o ochronę dóbr osobistych. Państwo uznało, że nie ma interesu w tym, żeby tego typu czyny ścigać i piętnować. Wydaje się to niezgodne z zasadą, że powinno ono chronić godność wszystkich obywateli. Wyrok ten nadszarpuje i tak wątłą ochronę osób narażonych na dyskryminację w dostępie do dóbr i usług - dodaje.
- Polska to kraj, w którym wciąż żywa jest pamięć o czasach, kiedy na sklepach wisiały tabliczki „Żydom wstęp wzbroniony”. Czy teraz zastąpią je tabliczki „Gejów nie obsługujemy” albo „Osoby na wózkach niemile widziane”? - pyta Mirosława Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofobii.
https://news.google.com/__i/rss/rd/articles/CBMiYGh0dHA6Ly93eWJvcmN6YS5wbC83LDc1Mzk4LDI0OTM3NjUxLGRydWthcnotbW9nbC1vZG1vd2ljLXVzbHVnaS1vcmdhbml6YWNqaS1sZ2J0LXByemVwaXMtbmEuaHRtbNIBAA?oc=5
2019-06-26 13:40:48Z
52781718423797
Bagikan Berita Ini
0 Response to "Drukarz mógł odmówić usługi organizacji LGBT. Przepis, na podstawie którego został skazany, nie jest zgodny z konstytucją - Gazeta Wyborcza"
Post a Comment