Search

Gdzie jest 5-letni Dawid Żukowski? Koniec poszukiwań w terenie - Okolice, Włochy - TVN24


Policja zapewnia, że nie ustaje w próbach odnalezienia 5-letniego Dawida Żukowskiego. Ale przyznaje, że po przeczesaniu czterech tysięcy hektarów, skończyła pracę w terenie. Teraz policjanci skupiają się na pracy analitycznej.

Dawid Żukowski z Grodziska Mazowieckiego po raz ostatni widziany był w środę o godzinie 17. Siedem godzin później, o północy, rozpoczęły się jego poszukiwania.

Skończyli poszukiwania w terenie...

Jak przekazał w poniedziałek rano rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak, na razie zakończyły pracę grupy prowadzące poszukiwania w terenie. - Od wczoraj wieczora trwa bardzo szczegółowa analiza kryminalistyczna tych wszystkich ustaleń, które mamy. Mówimy tutaj zarówno o ustaleniach wynikających z pracy operacyjnej i ustaleniach procesowych. To też przesłuchania świadków i wszystkie protokoły, które zostały już wykonane - poinformował.

Wyjaśnił, że teren, który został wyznaczony do przeszukania, został już sprawdzony. - Mówimy tutaj o wykonaniu naszej pracy. Teren został sprawdzony przez pododdziały zwarte, jednak zawsze przy tego typu poszukiwaniach konieczna jest analiza. Musimy wszystkie te materiały, które zostały zgromadzone, jeszcze raz zweryfikować - zaznaczył.

I doprecyzował: - Są rzeczy na które początkowo nie musimy zwracać uwagi, ale okazuje się, że przy połączeniu tych wszystkich punktów, wychodzą trzy czy cztery bardzo istotne informacje dla rozwiązania sprawy.

...ale mogą je wznowić

Marczak nie wykluczył jednak, że poszukiwania w terenie mogą zostać wznowione. - Na razie to wstępna decyzja, że z samego rana nie będą wykorzystywane, ale wszystko uzależnione jest od analizy. Po jej zakończeniu, jeśli będzie trzeba użyć pododdziałów zwartych, to zostaną ponownie użyte - podkreślił.

Dodał, że analizę wykonują policyjni analitycy, ale także grupy ekspertów w zakresie poszukiwania z KSP i Grodziska Mazowieckiego, którzy dobrze znają rejon. - Liczba tych materiałów jest tak ogromna, więc nie ma możliwości, żeby ta analiza została zakończona dzisiaj rano. Raczej ten czas będzie się wydłużał, ona musi być bardzo skrupulatnie przeprowadzona - przekazał.

I zaznaczył, że policja świadomie nie zdradza wszystkich szczegółów sprawy. - Wszystkie czynności, które mogliśmy wykonać, zostały już wykonane. Wiedza, którą posiadamy, jest ogromna, ale nie możemy o tej wiedzy mówić, bo ona przede wszystkim ma nam pomóc w ustaleniu Dawida i nie jest niezbędna w przekazie medialnym - stwierdził.

Służby przez cztery dni szukały Dawida w terenie. Tak wyglądały poszukiwania:

"Możemy zmienić taktykę"

Policja, Wojsko Obrony Terytorialnej, straż pożarna, a także działania społeczne ze strony mieszkańców - tak wyglądały w niedzielę poszukiwania pięcioletniego Dawida. - To są największe poszukiwania w historii polskiej policji - mówił w niedzielę po południu Sylwester Marczak.

Stwierdził, że do tej pory przy wykorzystaniu sprzętu GPS sprawdzono już ponad trzy tysiące hektarów. Dodał, że gdyby doliczyć obszary przeszukane przez policjantów pionów kryminalnych, "to śmiało możemy mówić, że to już jest cztery tysiące hektarów". Zaznaczył, że funkcjonariusze wracali w niektóre miejsca, żeby się upewnić, że nic nie zostało pominięte.

Rzecznik pytany o to, czy policja podejrzewa, gdzie szukać śladów Dawida - czy koło Grodziska czy bliżej Warszawy, odpowiedział, że trasę - zarówno przejazdu, jak i przejścia ojca Dawida - policja zna dokładnie.

- Mamy to w rozbiciu dosłownie na minuty. Dlatego te miejsca, w których prowadzimy działania, nie są przypadkowe. To są miejsca, gdzie najbardziej prawdopodobne jest, że Dawid mógł opuścić pojazd - powiedział Marczak. Wyjaśnił, że te miejsca były wyznaczone bardzo szczegółowo, objęte są nadzorem, podzielone na sektory i szczegółowo sprawdzane.

Akcja polegała na przeszukiwaniu terenów przez pododdziały zwarte. - Nie wykluczamy tego, że w najbliższym czasie możemy zmienić taktykę tych działań. Pododdziały zwarte mogą przestać być wykorzystywane, aczkolwiek to nie oznacza, że będą przerwane poszukiwania z naszej strony. Nie planujemy, by w najbliższym czasie były przerwane - podkreślał jeszcze w niedzielę Marczak.

Zwrócił też uwagę, że ze strony mieszkańców nie ma chwili, aby nie napływały kolejne informacje. - Spora część tych informacji przede wszystkim potwierdza nasze wcześniejsze ustalenia - powiedział.

"Nie możemy pominąć żadnego śladu"

Po nocnych przygotowaniach i analizach policjanci w niedzielę rano wznowili poszukiwania. Byli wspierani przez inne służby mundurowe czy psy tropiące. Wyznaczone tereny w Grodzisku Mazowieckim i w okolicach autostrady A2 dzielone na sektory i przeszukiwane przez pododdziały zwarte.

- Cały czas musimy je dokładnie sprawdzać, centymetr po centymetrze. Nie możemy pominąć żadnego śladu - zaznaczył w niedzielę rano Marczak.

Wówczas potwierdził również, że przed zaginięciem dziecka, była "korespondencja między ojcem a matką". Nie chciał jednak mówić o treści. Wcześniej policja mówiła, że chodziło o sms-a.

Sobotnie poszukiwania

W sobotę policja poszukiwania rozpoczęła o godzinie 8. Przeszukiwany był teren od miejsca, gdzie został pozostawiony samochód (przy kościele w dzielnicy Łąki na terenie Grodziska Mazowieckiego), którym poruszał się ojciec z 5-letnim Dawidem, do autostrady A2.

Policji pomagały Wojska Obrony Terytorialnej, a także grupy poszukiwawcze i psy tropiące. Obszar został wytypowany głównie na podstawie trasy przejazdu ojca. Jak zapewniała policja, funkcjonariusze skupiają się na jego zachowaniu "przed zaginięciem i popełnieniem samobójstwa". Działania były prowadzone również w Warszawie.

Marczak zaznaczył, że policjanci sprawdzali teren korzystając z GPS-ów. - Mówimy tutaj o przeczesywaniu terenu i następnie odbiciu w naszych programach, żebyśmy mieli stuprocentową pewność, że nic nie zostało z naszej strony pominięte - podkreślił.

Pomagali również mieszkańcy. - Odzew jest ogromny. Informacje otrzymujemy cały czas. Dotyczą opisów, przekazu monitoringu, przekazu nagrań z kamerek samochodowych, które potwierdzają nasze wcześniejsze ustalenia - powiedział Marczak. - Do pracy przyszli nawet policjanci, którzy są na wolnym, żeby wspomóc działania - podkreślił rzecznik KSP.

Jak relacjonowała w sobotę rano reporterka TVN24 Małgorzata Telmińska, w nocy w Grodzisku Mazowieckim pojawiła się sekcja poszukiwań w wyrobiskach podziemnych. W południe policja poinformowała, że na razie ze względu na uwarunkowania taktyczne i techniczne nie zostały im przydzielone zadania.

Ppłk Tomasz Fiszer z Wojsk Obrony Terytorialnej podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że w sobotę żołnierze przeszukiwali w dużej części teren zurbanizowany, a także obszary leśne oraz pustostany.

"Aż do skutku"

W piątek służby przeszukiwały tereny w okolicy autostrady A2, Konotopy, a także Grodziska Mazowieckiego i w pobliżu Lotniska Chopina.

- Przeszukujemy teren od węzła Konotopa do Grodziska Mazowieckiego. Mamy informacje od świadków, że na tym odcinku widziano samochód ojca 5-letniego Dawida - powiedział w piątek przed południem oficer policji, który brał udział poszukiwaniach.

Żołnierze 6. Mazowieckiej Brygady Terytorialnej, strażacy i policjanci utworzyli tyralierę i przeszukiwali 50-metrowy pas przy autostradzie A2. - Jesteśmy w składach pięcioosobowych, mamy swój sektor. Przyjechały cztery samochody ciężarowe, 65 żołnierzy w dniu wczorajszym, w dniu dzisiejszym mamy 190. Jeżeli będzie potrzeba, będziemy tu jutro, pojutrze, aż do skutku - mówił w piątek podpułkownik Janusz Ostrowski z Wojsk Obrony Terytorialnej.

Jak informowała Katarzyna Zych z policji w Grodzisku Mazowieckim, służby sprawdzały też dwa inne tereny: okolice górki spotterskiej w pobliżu lotniska na Okęciu oraz teren od miejsca zostawienia samochodu do torów, gdzie zmarł ojciec chłopca. Ale tam siły były mniejsze. W piątek służby przeszukały w sumie około 900 hektarów terenu.

Rzecznik stołecznej komendy Sylwester Marczak zaapelował w piątek wieczorem, aby zgłaszały się nie tylko osoby, które widziały auto ojca, ale również samego mężczyznę. Funkcjonariusze opublikowali jego wizerunek - ma to pomóc w poszukiwaniach chłopca.

W nocy z piątku na sobotę pododdziały zwarte nie prowadziły działań. W tym czasie służby analizowały dotychczasowe ustalenia i przygotowywały działania pod kątem kolejnego dnia.

Okolice autostrady

W czwartek policjanci pracowali do późnych godzin wieczornych. - Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko wczorajszy dzień (czwartek - red.), to kilkuset funkcjonariuszy prowadziło poszukiwania pięcioletniego Dawida. Tylko wczoraj przeszukaliśmy teren około tysiąca hektarów. Dziś te działania są kontynuowane. Skupiamy się na dwóch miejscach: terenie od pozostawionego pojazdu do miejsca, w którym ojciec chłopca popełnił samobójstwo, a drugi obszar to obszar autostrady, który dziś będzie przez nas sprawdzany - dodał rzecznik policji.

W działaniach dotychczas brali także udział policjanci z niemieckiego Drezna, którzy pracowali razem z psami tropiącymi.

"Sprawa priorytetowa"

Do sprawy odniosła się w piątek minister spraw wewnętrznych i administracji. - W poszukiwania zaangażowane są duże siły i środki, nie tylko policyjne, ale też straży pożarnej i terytorialsów. Sprawa jest dla nas priorytetowa, ponieważ chodzi o 5-letnie dziecko - powiedziała Elżbieta Witek.

Zapewniła, że służby robią wszystko co możliwe. - Wszyscy mamy nadzieję, że poszukiwania zakończą się dobrym rezultatem siły, jakie są użyte do poszukiwania są nadzwyczajne – mówiła.

Którędy jechał

Policja ponowiła też apel, "aby osoby, które jeszcze tego nie zrobiły, przejrzały kamerki samochodowe, zwłaszcza jeżeli w godzinach między 17 a 21 poruszały się na odcinku od Grodziska do Warszawy Okęcia bądź też w samym Grodzisku".

Chodzi o to, żeby zwrócić uwagę na nagraniach ze środy na szarą skodę fabię o numerze rejestracyjnym WGM 01K9. Samochód na miejscu pasażera od strony kierowcy na szybie ma zasłonę przeciwsłoneczną z logo Zygzaka McQuinna, czerwonej wyścigówki z kreskówki "Auta".

Samochód został już odnaleziony, ale istotna jest informacja, którędy jechał. - Dla nas bardzo ważna informacja dotyczy samego pojazdu bez względu na to, czy znajdował się on w ruchu, czy też był pozostawiony na parkingu - wyjaśnił rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Kamera w Grodzisku uchwyciła samochód. Miał nim jechać ojciec z Dawidem

Odjechał z ojcem

Dawid zaginął w środę. Z domu rodzinnego w Grodzisku Mazowieckim zabrał go ojciec, około godziny 17 odjechali samochodem. Mężczyzna miał zawieźć dziecko do jego matki, która tymczasowo mieszka w Warszawie, ponieważ małżeństwo było w separacji.

Chwilę przed godziną 21 ojciec Dawida odebrał sobie życie. Jego samochód znaleziono w dzielnicy Łąki. Kilka godzin później matka zgłosiła zaginięcie chłopca.

O północy ruszyły poszukiwania.

Zaangażowano śmigłowiec

W poszukiwania chłopca od samego początku zaangażowano olbrzymie siły. Rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji zaznaczał, że bierze w nich udział kilkuset policjantów, zarówno z komendy miejscowej, jak i z oddziału prewencji w Warszawie.

Jak dodał, w poszukiwania włączyli się również policjanci z Wydziału Poszukiwań Celowych Komendy Głównej Policji, którzy korzystają ze specjalistycznego sprzętu, między innymi dronów.

W akcji brał udział również śmigłowiec KGP z kamerą termowizyjną. W działania włączyli się także strażacy i Wojska Obrony Terytorialnej - 40 żołnierzy 65. batalionu lekkiej piechoty z Pomiechówka.

Karol Kierzkowski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej informował, że do powiatu pruszkowskiego została zadysponowana grupa wodno-nurkowa, która poszukiwała chłopca między innymi w okolicznych akwenach. W jej skład wchodzi około 15 osób i trzy samochody. Poszukiwania na zmianę prowadzi 4-5 płetwonurków.

W czwartek prokuratura zdecydowała o wszczęciu śledztwa w tej sprawie. Poinformował o tym rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Łukasz Łapczyński. Ma ono na celu ustalenie okoliczności śmierci ojca 5-letniego Dawida Żukowskiego

Ambasada Federacji Rosyjskiej w Polsce poinformowała rosyjskie media, że zaginiony pięciolatek z Grodziska Mazowieckiego jest obywatelem Rosji.

Ojciec Dawida miał prawa rodzicielskie.

Kontakt

Każdy, kto wie cokolwiek o miejscu pobytu dziecka i może pomóc w jego odnalezieniu, powinien zgłosić się na policję. Zgłoszenia, także anonimowe, przyjmują policjanci Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim pod numerem telefonu: 22 755 60 10 (-11,-12,-13).

Można również telefonować do najbliższej jednostki policji lub pod numer alarmowy 112.


Główne zdjęcie: PAP

mp/PAP/kz/pm/ran/gp/b

Podziel się:

Bądź na bieżąco:

Let's block ads! (Why?)


https://news.google.com/__i/rss/rd/articles/CBMidmh0dHBzOi8vdHZud2Fyc3phd2EudHZuMjQucGwvaW5mb3JtYWNqZSxuZXdzLGdkemllLWplc3QtNS1sZXRuaS1kYXdpZC16dWtvd3NraS1rb25pZWMtcG9zenVraXdhbi13LXRlcmVuaWUsMjk1MTI5Lmh0bWzSAQA?oc=5

2019-07-15 08:50:20Z
CBMidmh0dHBzOi8vdHZud2Fyc3phd2EudHZuMjQucGwvaW5mb3JtYWNqZSxuZXdzLGdkemllLWplc3QtNS1sZXRuaS1kYXdpZC16dWtvd3NraS1rb25pZWMtcG9zenVraXdhbi13LXRlcmVuaWUsMjk1MTI5Lmh0bWzSAQA

Bagikan Berita Ini

0 Response to "Gdzie jest 5-letni Dawid Żukowski? Koniec poszukiwań w terenie - Okolice, Włochy - TVN24"

Post a Comment

Powered by Blogger.