Pociąg TLK „Gwarek” jedzie niemal przez całą Polskę – z Katowic do Słupska. To ten pociąg, którym pasażerowie, często starsi, jeżdżą z południa kraju do sanatoriów nad morzem. Pociąg wyrusza o 5:40, a na miejsce dojeżdża zazwyczaj przed 15. Ten sobotni na czas jednak nie dojechał, bo przed 9 w pociągu zasłabł 75-letni pasażer. Karetkę pogotowia wezwano na stację w Pleszewie pod Kaliszem. Mimo reanimacji pacjent zmarł.
Podróżny pociągu TLK "Gwarek" reanimowany w Pleszewie. Bezskutecznie
– Tego dnia, już przed samą stacją Pleszew, drużyna konduktorska przez radiowęzeł ogłosiła, że jeśli jest na pokładzie pociągu jakiś pracownik służby medycznej, proszony jest, by udał się do wskazanego wagonu i udzielił pasażerowi pomocy. Pierwsza karetka dotarła do pociągu bardzo szybko. Była tuż po jego zatrzymaniu się. Potem wezwano drugą, specjalistyczną. Niestety, tego człowieka nie udało się uratować – relacjonuje „Wyborczej” Karol Mikołajczyk, który jechał „Gwarkiem” w sąsiednim wagonie.
Wagon, w którym podróżny zmarł, musiał zostać odłączony od całego składu i zdezynfekowany. Podróżnych przeniesiono do innych wagonów. Na miejscu pojawił się prokurator.
TLK "Gwarek" uziemiony na stacji w Rogoźnie. Ludzie mdleli, zabierały ich karetki
„Gwarek” wyjechał ostatecznie z Pleszewa przed godz. 12, czyli prawie trzy godziny po czasie. Daleko nie ujechał, bo ponownie utknął w Rogoźnie. Powód? Awaria sieci trakcyjnej. „Gwarek”, który nie ma klimatyzacji, w Rogoźnie stał w pełnym słońcu.
– Strażacy przyjechali na miejsce i polewali perony wodą, żeby je schłodzić. Dostarczyliśmy też pasażerom wodę w butelkach – wyjaśnia Roman Jaśkowiak z Ochotniczej Straży Pożarnej w Rogoźnie.
Do stojącego w Rogoźnie pociągu kilka razy przyjeżdżało pogotowie, bo dwoje podróżujących pociągiem dzieci i jedna kobieta zemdlały. Przytomność straciła też kierowniczka pociągu, do której wezwano kolejną karetkę. Potem miały mdleć kolejne osoby.
Jak podaje portal rynekkolejowy.pl, usterka sieci trakcyjnej została naprawiona po 17, a „Gwarek” został połączony z wagonami pociągu Intercity „Malczewski”, który jechał z Przemyśla Głównego do Kołobrzegu. Połączony pociąg wyjechał z Rogoźna dopiero po 19. W Białogardzie rozłączono oba składy, a do Słupska „Gwarek” dojechał dopiero przed północą, zamiast – zgodnie z rozkładem – około 15.
Koszmarna podróż pociągu TLK "Gwarek". "Czasami lepiej jechać dłużej, ale pociągiem Regio"
Mimo upływu lat i unijnych dotacji wiele wagonów w polskich kolejach wciąż nie jest wyposażonych w klimatyzację. W „Gwarku” były same stare wagony, bez klimatyzacji. – Czasami naprawdę lepiej jechać dłużej pociągami Regio, które są jednak klimatyzowane i zazwyczaj po modernizacji, niż pospiesznymi. Bo duża część wagonów pospiesznych to stare klamoty, zwłaszcza teraz, latem, wyciąga się je z bocznic, żeby tylko wydłużyć pociąg w sezonie. W Regio zdarzają się stare wagony, ale i tutaj jest lepiej niż w pospiesznych, bo przestrzeń bez przedziałów w Regio łatwiej schłodzić, otwierając wiele okien, niż małe, oddzielone od siebie przedziały – mówi jeden z naszych rozmówców.
Czy kolej zrobiła wszystko, żeby uniknąć takiej sytuacji? Dlaczego wagony pociągu, który pokonuje tak długą trasę, nie były klimatyzowane?
– Komunikat będzie w poniedziałek. To jeszcze dość świeża sprawa - mówi nam Agnieszka Serbeńska z biura prasowego PKP Intercity. I dodaje, że PKP nie mogły zapewnić w sobotę zastępczej komunikacji autobusowej dla aż czterystu pasażerów "Gwarka".
https://news.google.com/__i/rss/rd/articles/CBMicmh0dHA6Ly9wb3puYW4ud3lib3JjemEucGwvcG96bmFuLzcsMzYwMDEsMjQ5MDQ5MjAsZHJhbWF0eWN6bmEtcG9kcm96LXBvY2lhZ2llbS1uaWUtenlqZS1wYXNhemVyLWx1ZHppZS1tZGxlbGkuaHRtbNIBAA?oc=5
2019-06-16 12:31:45Z
52781702664302
Bagikan Berita Ini
0 Response to "Dramatyczna podróż pociągiem TLK 'Gwarek'. Nie żyje pasażer, ludzie mdleli, karetki odwoziły ich do szpitala - Poznan.Wyborcza.pl"
Post a Comment