- Kamil Durczok został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Katowicka prokuratura przedstawiła mu zarzuty podrobienia weksla w celu uzyskanie kredytu na prawie 2,9 mln zł na zakup domu w Szczyrku
- Prokuratura domagała się aresztowania Durczoka na trzy miesiące. Argumentowała to m.in. grożącą mu karą - nawet 25 lat pozbawienia wolności. Sąd Rejonowy Katowice-Wschód nie uwzględnił tego wniosku. Prokuratura złożyła zażalenie
- Dziś Sąd Okręgowy w Katowicach utrzymał decyzję sądu pierwszej instancji. Kamil Durczok nie trafi do aresztu, będzie odpowiadał z wolnej stopy
Sąd odrzucił zażalenie śledczych w sprawie aresztu dla Kamila Durczoka. Decyzja Sądu Okręgowego w Katowicach oznacza, że Durczok w toczącym się wobec niego postępowaniu będzie odpowiadał z wolnej stopy. Dziennikarz musi jednak wpłacić 200 tys. zł poręczenia, nie może też opuszczać kraju. Sąd zastosował też środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji połączonego z zakazem zbliżania się kontaktowania ze świadkami.
Przypomnijmy, że prokuratura postawiła znanemu dziennikarzowi Kamilowi Durczokowi zarzuty podrobienia weksla zabezpieczającego kredyt hipoteczny na zakup domu w Szczyrku na prawie 2,9 mln zł.
Wczoraj Kamil Durczok, który unikał komentowania tej sprawy, opublikował na Facebooku oświadczenie. Nazwał w nim posiedzenie Sądu Okręgowego w Katowicach w swojej sprawie "jednym z przełomowych momentów w życiu".
Kamil Durczok wydał oświadczenie. Pełna treść wczorajszego wpisu
"Drodzy,
przede mną jeden z przełomowych momentów w moim życiu. W środę Sąd Okręgowy w Katowicach zdecyduje, czy pozostanę na wolności, czy też będę musiał bronić swojego dobrego imienia zza murów aresztu.
Dotąd milczałem. Nie komentowałem ani decyzji Sądu I instancji, ani informacji wyciekających z Prokuratury. Powstrzymywałem się od komentarzy, choć wielu uznawało to za słabość i brak argumentów na swoją obronę. Zdziwienie było pewnie tym większe, że przez lata aktywności dziennikarskiej przyzwyczaiłem Was do szybkiej i zdecydowanej reakcji na to, co dzieje się wokół.
Chciałbym napisać, co o tym wszystkim myślę i jaka jest prawda. Chciałbym, ale nie mogę. To, co wiem, z czym mogłem się zapoznać po zatrzymaniu przez CBŚP i przesłuchaniach w Prokuraturze, objęte jest tajemnicą śledztwa. Gospodarzem postępowania jest prokuratura i tylko ona może decydować, które spośród wszystkich dokumentów są przedstawiane opinii publicznej. Szanuję to i nie zrobię niczego, co mogłoby tę zasadę złamać.
Zapewniam jednak, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana niż jej medialny przekaz. Przede wszystkim pokazuje, jak bardzo zawieść może bank, instytucja, w której pokłada się zaufanie, jak zawodzą procedury oraz ludzie, którzy w nim pracują. Wierzę, że na całą prawdę przyjdzie w końcu czas. Podobnie jak na pociągnięcie do odpowiedzialności banku i pracujących w nim ludzi, którzy powinny wiedzieć, do czego doprowadziła ich chciwość, zachłanność i nieetyczne działania.
Prokuratura, wnioskując o areszt, przekonywała Sąd, iż będę mataczył. Wyjaśniam więc, że wiedziałem o sprawie od 4 miesięcy, bo wtedy napisały o niej po raz pierwszy media. Gdybym zamierzał mataczyć, uciekać, czy w jakikolwiek sposób utrudniać postępowanie, uczyniłbym to w ciągu tych 4 miesięcy. Prokuratura w pełni zdaje sobie sprawę, że nie zrobiłem niczego, co mogłoby zostać uznane za próbę mataczenia. Spokojnie czekałem na szansę złożenia wyjaśnień. Szkoda, że musiało je poprzedzić zatrzymanie na ulicy i doprowadzenie w kajdankach. Zaręczam, że stawiłbym się sam, bez zwłoki i na każde wezwanie.
Kamil Durczok: moją linią obrony jest mówienie prawdy
Dziś słyszę, że złożone przeze mnie, bez wahania, szczere i obszerne wyjaśnienia, a także odpowiedzi na wszystkie pytania Prokuratora, to tylko przyjęta „linia obrony”. Czy to znaczy, że przytaczanie faktów i mówienie prawdy to coś nagannego? Tak, moją linią obrony jest mówienie prawdy. I będę w tym konsekwentny.
Sąd, rozpatrując wniosek o tymczasowe aresztowanie, był w stanie spojrzeć na sprawę w sposób wnikliwy i rzetelny. I to nie dlatego, że stanął przed nim Kamil Durczok, tylko dlatego, że był wolny od nacisków i niezależny.
Dlatego pojęcie „wolnych sądów” jest dla mnie tak ważne i ma tak ogromne znaczenie, choć wielu ludzi uważa je za nieistotne. Pewnie nigdy nie stanęli oni w obliczu takiej sytuacji, w jakiej ja się znalazłem. I oby nie stanęli. Gdyby jednak było inaczej, życzę im, by Sąd był w ich przypadku tak dociekliwy i sumienny, jak w moim.
Po tym, jak Sąd I instancji nie zastosował wobec mnie aresztu, Prokuratura określiła to jako przyznanie mi „immunitetu celebryty”. Nie brak było głosów, że ów „immunitet celebryty”, to próba podważenia decyzji niezawisłego Sądu, który nie spełnił oczekiwań Prokuratury i nie wsadził mnie za kraty. Czy to uprawniona opinia? Wam pozostawiam odpowiedź na to pytanie.
Kamil Durczok: dziękuję znajomym i nieznajomym, którzy nie stracili wiary we mnie
Na razie mogę i chcę zrobić jedno: podziękować. Wszystkim moim przyjaciołom. Tym prawdziwym, będącym ze mną od lat. Dziękuję Wam za wsparcie. Nigdy dotąd nie sądziłem, że słowa „jestem z Tobą”, czy „nie poddawaj się”, mogą mieć aż takie znaczenie.
Dziękuję znajomym i nieznajomym, którzy nie stracili wiary we mnie. Dajecie mi mnóstwo siły.
Tych, którzy już mnie osądzili, proszę: nie ferujcie wyroków nie znając szczegółów. Jestem zwykłym obywatelem, takim, jak Wy. Zapewniam, że biorę odpowiedzialność za błędy, które w życiu popełniłem.
Na koniec dziękuję tym, którzy byli i są obok mnie w tych trudnych momentach, czyli moim obrońcom z Kancelarii Adwokackiej Michał Ciupa i Partnerzy. Michałowi właśnie, Karolowi Rużyło i ich zespołowi. Panowie Mecenasi, wasza wiedza, przygotowanie i wsparcie, są w tych dniach nieocenione".
Prokuratura od początku domagała się aresztowania Kamila Durczoka
Prokuratura domagała się aresztowania Durczoka na trzy miesiące. Argumentowała to m.in. grożącą mu karą - nawet 25 lat pozbawienia wolności. Sąd Rejonowy Katowice-Wschód nie uwzględnił tego wniosku. Wskazał m.in., że zagrożenie wysoką karą nie jest wystarczające do przyjęcia, że aresztowanie jest konieczne. W ocenie sądu Durczok nie ma możliwości wpływania na przebieg postępowania. Przypomniał też, że nie stwierdzono, by dziennikarz próbował torpedować śledztwo i by miał ku temu jakiekolwiek możliwości.
Prokuratura Regionalna w Katowicach taką decyzję nazwała "nieracjonalną i niezrozumiałą". Uznała, że sąd przyznał podejrzanemu "immunitet celebryty".
- Sąd rozmija się z faktami, uznając, że w sprawie nie istnieje możliwość utrudniania przez podejrzanego śledztwa, z uwagi na zgromadzony już materiał dowodowy. W rzeczywistości w śledztwie badane są również wątki, związane z możliwością popełnienia innych fałszerstw. Prowadzone czynności procesowe obejmować będą z pewnością również przesłuchania świadków. Przekonanie sądu, że podejrzany, któremu grozi surowa kara, nie będzie wpływał na tych świadków, jest nieuzasadnione i co najmniej przedwczesne - wskazali śledczy w zażaleniu.
Prokuratorzy przypominali, że sąd nie zastosował wobec podejrzanego żadnego środka zapobiegawczego, który "mógłby w sposób prawidłowy zabezpieczyć dalszy tok śledztwa". W opublikowanym komunikacie argumentowali, że w przypadku zagrożenia karą co najmniej ośmiu lat pozbawienia wolności, "potrzeba zastosowania tymczasowego aresztowania, w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, jest uzasadniona".
(KF)
https://news.google.com/__i/rss/rd/articles/CBMiZ2h0dHBzOi8vd2lhZG9tb3NjaS5vbmV0LnBsL2tyYWova2FtaWwtZHVyY3pvay1uaWUtdHJhZmktZG8tYXJlc3p0dS1kZWN5emphLXNhZHUtd3MtZHppZW5uaWthcnphL2UycmQ1eDDSAWtodHRwczovL3dpYWRvbW9zY2kub25ldC5wbC9rcmFqL2thbWlsLWR1cmN6b2stbmllLXRyYWZpLWRvLWFyZXN6dHUtZGVjeXpqYS1zYWR1LXdzLWR6aWVubmlrYXJ6YS9lMnJkNXgwLmFtcA?oc=5
2019-12-18 13:59:00Z
52782013801049
Bagikan Berita Ini
0 Response to "Kamil Durczok nie trafi do aresztu. Decyzja sądu ws. dziennikarza - Onet.pl"
Post a Comment